niedziela, 27 marca 2011

Sałatka Tysiąca Wysp Caro Lina

Któż z nas nie pragnie zachować w pamięci bukietu smaków, które poznajemy w trakcie podróży po ukochanych miejscach świata. To tam nasze zmysły rozkwitają. To w trakcie podróży poznajemy niezwykłe dopieszczone aromatem i specyfikiem regionu potrawy, dzięki którym nasz pobyt staje się wyjątkowy.
Moje podróże przynosiły mi wielką radość i zaowocowały stworzeniem wielu przepisów między innymi na sałatkę zwaną przeze mnie,, sałatką tysiąca wysp”.
Wpływ na powstanie tej sałatki miała kuchnia hiszpańska i chorwacka.
Do sałatki potrzebujemy jedno opakowanie paluszków krabowych, dwie puszki tuńczyka, krewetki , ośmiorniczki, kalmary, czerwoną cebulę, trzy jajka, ciemne oliwki, sałatę lodową, koper, natkę pietruszki, czerwoną paprykę, sos winegret i sos tysiąca wysp.
Do misy wrzucamy podrobioną sałatę, którą kropimy delikatnie sosem winegret.
Następnie kroimy w półksiężyce czerwoną cebulę, na drobne kawałki czerwoną paprykę i ciemne oliwki. Łączymy to wszystko z sałatą dodając szczyptę kopru i pietruszki.
Na rozgrzaną patelnię wrzucamy krewetki i dusimy je na maśle do uzyskania pięknego rumianego koloru. Następnie kroimy w ćwiartki ugotowane wcześniej jajka i na drobne kawałki paluszki krabowe, ośmiorniczki i kalmary.
Wszystko łączymy z sałatą. Na koniec dodajemy tuńczyka z puszki. Ja polecam tuńczyka w sosie tysiąca wysp, jeżeli nie mamy takiego pod ręką dodajemy tuńczyka w sosie własnym i polewamy sałatę odrobiną sosu tysiąca wysp ( majonez pół szklanki, ketchup pół szklanki, sos chilli 2 łyżki, szczypta pieprzu Cayenne, odrobina soku z cytryny).

niedziela, 20 marca 2011

GULASZ vel GULARZ

Najpierw o inspiracjach, ale na początek wyjaśnienie tajemniczego słowa "gularz".
Taką ksywę miał perkusista WC Maciej Maria "Gularz" Kupa-Kupiec.
Czas na ispiracje spisane w kolejności dowolnej:
1. Siedmiodniowe jedzenie sznycli.
2. 20-ty odcinek "Szpitala na peryferiach" w którym pożegnaliśmy Woodego Allena Karpat, czyli dra Josefa   Štrosmajera.
3. Austro-Węgry, do którego to mocarstwa należała Galicja (golicja i głodomoria).


Skladniki warzywne z rodziny psiankowatych: papryka, pomidory i....
ziemniaki.
Skladniki warzywne niepsiankowate: cebula, marchew i czosnek.
Miałem się nie przyznać, ale co mi tam...gulasz ze słoika.
Cebula, papryka, olej na rozgrzaną (Mamuśka, co to nie UMI tak każe) patelnię i niech się zmaży powoli. Dolewamy wodę, odrobinę wina wypijamy, a całkiem sporo na patelnię i czosnek z ziemniakami dodać czas. Gotowanie, duszenie, redukcja, przyprawy z czerwonego pojemnika, trochę tych z zielonego i doglądamy naszej warzywnej bazy.
Po uzyskaniu odpowiedniej miękkości całości zawartość słoika ląduje na patelni i znów odrobinę wina popijamy, a resztę na patelnię na której zaczyna być gęstozawiesiście, czerwono i aromatycznie.
Ostatnim elementem są zmiksowane pomidory. Redukcja płynu i nasz Eintopf gotowy !!


ÉLVEZ
GUTEN APPETIT ODER MAHLZEIT
SMACZNEGO

piątek, 18 marca 2011

PROSTOTA W KUCHNI TEŻ JEST DOBRA, CZYLI KAROLINA W KOLEJNEJ ODSŁONIE

Któż z nas nie cierpi na chroniczny brak czasu. Tyle spraw wyłania się do załatwienia z początkiem każdego nowego dnia tygodnia. Te poniedziałkowe uniesienia czasami mnie przerażają…jak to jest, że właśnie to dzień tygodnia rozpoczyna lawinę tysiąca spraw do załatwienia, dezorganizuje mi czas. Dlatego też dziś w kuchni zagości prostota. Bez ekstrawagancji i elegancji.
Królową dnia będzie pomidorówka z grzankami. Ona zawsze poprawia mi nastrój bo po pierwsze nie zabiera mi cennego czasu na przygotowanie i oczywiście jest warta spróbowania.
Potrzebne składniki to pomidory (pół kilo), 2 marchewki, pietruszka, kawałek selera, cebula, czosnek 3 ząbki, 2 liście laurowe, ziarna ziela angielskiego, ziarna pieprzu, sól i zmielony pieprz, duże udko kurczaka, jogurt naturalny i ryż.
Nawet nie muszę biec do sklepu bo wszystko zalega w lodówce i na półkach. Uwielbiam to.
Do gara z wodą wkładamy mięso, liście laurowe, wszystkie nasze ziarna, warzywa, wyciśnięty czosnek i podsmażoną wcześniej na ogniu cebulę (jak do rosołu). Ten mix składników gotujemy godzinę czasu na małym ogniu.
Następnie w blenderze miksujemy obrane ze skóry pomidory i wyciągniętą z wywaru ugotowaną marchewkę z dodatkiem soli i pieprzu.
Tak przygotowany przecier dodajemy do wywaru, z którego wcześniej ewakuowaliśmy ugotowane mięso i warzywa. Chwilę gotujemy na ogniu. Podajemy w czarkach z ryżem ( ja lubię z brązowym) i łyżeczką jogurtu. Można posypać zupę natką pietruszki lub bazylią.
I jeszcze grzaneczki.
Tu filozofii żadnej nie ma. Kroimy 4 kromki chleba na trójkąty i smarujemy je z obu stron masełkiem czosnkowym ( masło, wyciśnięty czosnek, zioła prowansalskie, szczypta wegety, bazylia i oregano). Potem kilka minut w piekarniku, a jak się zarumienią to hop na talerzyk jako dodatek do zupy…

piątek, 11 marca 2011

KOLACJA

Kolacja lekko extrawagancka.

śledź z kobiet dnia pozostały, razowiec w stadium suchara, bryndza na chlebu, salami picor, lazur złocisty, kieliszek zośki,czosnek of kors
 i................ananas w plastrach.

pycha

p.s. zośka zmieszana i isostarem koloru żółtego (yellow).

smacznego

czwartek, 10 marca 2011

FESTIWAL CHOLESTEROLU


Rybom mówimy na czas jakiś good bye i zaczynamy porządne polskie objadactwo.
Pewne organizacje wmówiły nam dwa tematy, czyli witaminy i cholesterol. Wiadomo po co ;-)
Na festiwalu dzisiejszym wystąpią: razowiec, smalec, wędzony oscypek ( innych nie ma ), węgierska salami, pasztet z gęsich wątróbek z borowikami i szlachetny trunek z chmielu.
Pozdrawiam łasuchów i wysublimowanych smakoszy.


wasz mistrz kanapek zniebyleczym.

p.s.

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Cholesterol


Potocznie "cholesterolem" nazywa się pokrewne substancje lipidowe występujące w osoczu krwi – lipoproteiny, w skład których, między innymi wchodzą grupy cholesterolowe. Tzw. zły (niskiej gęstości – LDL) i dobry (wysokiej gęstości – HDL) cholesterol to w rzeczywistości lipoproteiny – czyli dość złożone polipeptydy zawierające cholesterol wolny i zestryfikowany. Są one formą transportową cholesterolu. Udowodniono, że zaburzenia gospodarki lipidowej, którego miarą jest wzrost stężenia cholesterolu w surowicy krwi, jest istotnym czynnikiem ryzyka wystąpienia miażdżycy i chorób układu sercowo-naczyniowego takich jak choroba wieńcowa i zawał serca, udar mózgu i miażdżyca zarostowa kończyn dolnych.
Nadmiar cholesterolu szkodzi nie tylko układowi krwionośnemu – związek ten stanowi główny składnik kamieni żółciowych[12].

Normy zawartości we krwi[edytuj]

Na podstawie badań epidemiologicznych ustalono, że podwyższony poziom cholesterolu w surowicy krwi, czyli hipercholesterolemia, jest jednym z podstawowych czynników ryzyka wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego[16].
Oznaczanie stężenia cholesterolu z podziałem na frakcje pozwala w lepszy sposób ocenić negatywny wpływ hypercholesterolemii na zdrowie. Należy zaznaczyć, że hypercholesterolemia jest tylko jednym z czynników ryzyka i jego znaczenie należy oceniać w powiązaniu z innymi czynnikami ryzyka.
Ustalono, że stężenie frakcji lipoprotein o niskiej gęstości (LDL) we krwi koreluje dodatnio z ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, natomiast dużej gęstości (HDL) ujemnie[16]. Z tego względu przyjęło się nazywanie lipoproteiny niskiej gęstości – "złym" cholesterolem, a lipoproteiny dużej gęstości – "dobrym" cholesterolem.
Związek między podwyższonym stężeniem cholesterolu a ryzykiem choroby niedokrwiennej serca ma charakter ciągły i półlogarytmiczny.
Do oceny ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego wykonuje się badanie nazywane lipidogramem, które obejmuje:
  • stężenie cholesterolu całkowitego,
  • stężenie cholesterolu HDL,
  • stężenie cholesterolu LDL,
  • stężenie trójglicerydów.
Wyliczany jest także stosunek stężenia cholesterolu całkowitego do stężenia HDL cholesterolu.
Normy dla stężenia cholesterolu całkowitego (TC – ang. Total Cholesterol) we krwi są następujące:
  • Norma: < 200 mg/dl (< 5,2 mmol/l),
  • Poziom podwyższony: 200–250 mg/dl (5,1-6,5 mmol/l),
  • Poziom znacznie podwyższony: > 250 mg/dl (>6,5 mmol/l).
Normy dla stężenia "dobrego" i "złego" cholesterolu są następujące:
  • HDL ("dobry" cholesterol) – wyższe wartości stanowią lepszy wynik,
    • Norma u mężczyzn 35–70 mg/dl (0,9-1,8 mmol/l),
    • Norma u kobiet 40–80 mg/dl (1,0-2,1 mmol/l),
  • LDL ("zły" cholesterol) – niższe wartości stanowią lepszy wynik,
    • Norma: < 135 mg/dl (< 3,5 mmol/l),
    • Poziom podwyższony: 135–155 mg/dl (3,5-4,0 mmol/l),
    • Poziom znacznie podwyższony: > 155 mg/dl (> 4,0 mmol/l).
Amerykański „Narodowy program edukacji cholesterolowej” Narodowego Instytutu Serca, Płuc i Krwi zawiera wytyczne obniżania statynamipoziomu LDL:
  • do poniżej 70 mg/dl u osób z chorobami serca i u osób umiarkowanie zagrożonych tymi chorobami,
  • do poniżej 100 mg/dl u pozostałych osób[17].

środa, 9 marca 2011

OWOCE MORZA KLASYCZNIE, ALE Z NIESPODZIANKĄ

Właściwie nie ma w tej potrawie wielkiej filozofii, ale oto chodzi w gotowaniu na bani.
Robaki do rondla wraz z czosnkiem, odrobiną wody (20 ml) i oczywiście z winem, ale.... nie białym tylko rose (Pan Paweł podpowiedział) do tego odrobina natki pietruszkowej i gaz na 1/3 mocy.
Chwila duszenia, dolewamy wina, dusimy, dolewamy, dusimy.
Teraz czas na redukcję, czyli esencjonalny sos. To jedyny moment wymagający skupienia. Skupiamy się więc.

Bagietka do połamania, kieliszki do naszego ulubionego wina zielonego z Portugalii (vinho verde). Wino z lodówki czas wyjąć, otworzyć, nalać i do lodówki (wiadomo).

Jemy popijając, popijamy jedząc, słuchając Shade ;-)

Suplement Pana Pawła:

do owoców morza polecam, co może zaskoczyć...różowe wino Cecios z Rioja w Hiszpanii...wiele osob nie docenia win różowych mówiąc o nich "ni pies ni wydra", myśląc, że powstają one w wyniku mieszania białych i czerwonych win (owszem niejedno takie roze powstało na paru imprezach, w których brałem udział) o ile jednak lepiej brzmi "wino jednej nocy". Określenie to bierze się z czasu w jakim skórki czerwonych winogron pozostają w styczności z sokiem z wina ( od 6 do 18 godzin) po czym są usuwane. Nasycenie barwy zależy od właśnie długości tego okresu. To konkretne wino powstało z winogron Garnacha, nazywanych we Francji Grenache. Jest delikatnie wytrawne z przyjemnie szczypiącą język i podniebienie goryczką. Podawać schłodzone, osobiście traktuję wina rose bardzo brutalnie - wprost z lodówki.
Na zdrowie! 

Śledź zamiast goździka ;-)

Śledzia przygotowujemy w stylu etno.
Pan śledź pierwszy pochodzi z Bałtyku, czyli z Kaszub.
Pan śledź drugi z Morza Północnego, czyli skandynawski klimat.
Pani pierzynka dla Panów Śledzi:
1. cebula cukrowa i czerwona.
2. moja ulubiona hiszpańska Pani papryka.
3. dla dodania winności jabłko.
4. trzy rodzaje oliwy:
a. pozostała po suszonych pomidorach.
b. pozostała po marynowanym czosnku.
c. oleum z pestek winogron.

Smażymy to co powyżej, studzimy, śledzie w kostkę lekko ukośną.
Teraz zasada komunizmu warstwowego: oleiste warzywa owocowe, pieprz zielony, śledzie itd.

Czekamy bardzo niecierpliwie, chłodząc brzozówkę z Ukrainy.

Strzelamy kielicha i spożywamy śledziowe delicje ;-)))))

Procedurę powtarzamy do wykończenia zawartości talerzy i butelki.

mniam.

poniedziałek, 7 marca 2011

kawa

1. kawa najlepsza w ziarnach do ręcznego młynka.
2. 1/2 kardamonu w ziarnach, pozostała część do moździerza wraz z kilkoma ziarnami kawy. 3. delikatnie moździerzujemy...
4. tygielek miedziany z drewnianą rączką i na gaz.
5. parzenie...
6. porcelana i...
7. pijemy.

niedziela, 6 marca 2011

Wołowina do piekarnika !!! Wielkie żarcie nadchodzi...

Wstępem jest patelnia i smażenie mięsa, jest to zasada mojej nielubiącejgotować Mamuśki.
W naczynie żaroodporne i do pieca.
W następnym kroku duszenie.
W zegarek zaglądamy.
W piekarnik też.
W tle Coldplay.
Wino otwieram.
W jarmułce.

Wiersz.

sobota, 5 marca 2011

Wołowinowy sos

Czas pomyśleć o sosie.
Przy dzwiękach Jana Sebastiana Bacha obieram marchew x 2, kroję w talary i dorzucam do marynującej się wołowiny... finał tuż tuż ;-)

piątek, 4 marca 2011

Wołowina, czyli legawa/ligawa część trzecia.

Wołowinę traktujemy tak jak w wczoraj, ale z większym pietyzmem, czyli masaż bardziej czuły/erotic...junoł..

jutro, czyli dzisiaj będzie finał, a w niedzielę (piosenka tygodnia w radiu zofija) konsumpcja !!!



p.s. hmm...sałata do togo jaka ???
p.s.s. Pani Sałata !!!

Winna wołowina wlodówce wygląda wspaniale winem wymoczonym wczoraj... dzień drugi



Dzisiaj jest łatwo, bo tylko obserwujemy zmieniający się kolor mięsa i wina. Legawa zmienia barwę na jaśniejszą, a wino mętnieje mlecznie.
Delikatnie przewracamy i masujemy mięso (taki lekki masaż limfatyczny).
Jutro następne czynności będą wykonane i opisane.
Tyle...

czwartek, 3 marca 2011

We czwartek wołowinę w winie wykonamy z udziałem pewnej butelki z www.dominus.com.pl Part one

Wykonanie wydaje się proste, ale takie nie jest.
Wystarczy dobra wołowina,najlepiej z pewnego sklepu na puławskiej.(ligawa).
Wino od Pana Pawła z wielickiej.
Warto też dodać tymianku, ziela (angielskiego ;-))), laurowego liścia i czosnyku.
Wołowinę winem oblewamy, wraz z przyprawami, w lodówkę wkładając w naczyniu.

W sobotę wykonamy właściwą potrawę. W międzyczsie wołowinę doglądając.








top secret about wine:

w składzie wina jest 7 rodzajów winogron:
Syrah, Cabernet Sauvignon,Carignan, Grenache,Counoise,Mourvedre i Terret.
Z ciekawostek - są to wina typowe dla południa Francji, oprócz Cabernet Sauvignon "Króla Bordeaux" ;)
i.... ostatniego szczepu, który owszem jest z południa, ale powstają z niego wina białe ;) (niewielka domieszka 3 - 5 %)