poniedziałek, 4 kwietnia 2011

SAŁATKA POLSKA W WERSJI KOMUNIZMU DIALEKTYCZNEGO

Jak to zwykle bywa na naszym blogu zaczniemy od inspiracji.
1. Sałatka warzywna.
2. Stoisko z warzywami w osiedlaku.
3. Idea internacjonalizmu.
4. Lektura skryptu na temat diety "south beach".
5. Zawartość lodówki.
6. Ochota na małe "conieco".

Sałatka warzywna do pojemnika plastikowego, do tego fenkuł (italia), seler naciowy (Francja chyba, ale na pewno bloody mary), szalotki (made in France), koperek suszony (Polska), natka pietruszki (taż Polska, ale ponoć włoskie pochodzenie), czosnek (żadne tam chińskie podróbki), czosnek marynowany gruziński, tureckie papryczki(tam chyba idee Marksa nie dotarły), pieprz cayenne(Meksykańska technologia), pieprz zielony (Azja) zmielony w młynku z pewnego koncernu na I..., paluszki krabowe (Norwegia) i do tego król majonezu (hetmans, czy jakoś tak, z USA of kors). Mieszamy i na noc do lodówki na najniższą półkę.
Czekanie na konsumpcję, jest koszmarne, ale... dźwięki "międzynarodówki" bywają pomocne.
Wasz kryptokomunista and masters of azbest with a satan face