niedziela, 20 marca 2011

GULASZ vel GULARZ

Najpierw o inspiracjach, ale na początek wyjaśnienie tajemniczego słowa "gularz".
Taką ksywę miał perkusista WC Maciej Maria "Gularz" Kupa-Kupiec.
Czas na ispiracje spisane w kolejności dowolnej:
1. Siedmiodniowe jedzenie sznycli.
2. 20-ty odcinek "Szpitala na peryferiach" w którym pożegnaliśmy Woodego Allena Karpat, czyli dra Josefa   Štrosmajera.
3. Austro-Węgry, do którego to mocarstwa należała Galicja (golicja i głodomoria).


Skladniki warzywne z rodziny psiankowatych: papryka, pomidory i....
ziemniaki.
Skladniki warzywne niepsiankowate: cebula, marchew i czosnek.
Miałem się nie przyznać, ale co mi tam...gulasz ze słoika.
Cebula, papryka, olej na rozgrzaną (Mamuśka, co to nie UMI tak każe) patelnię i niech się zmaży powoli. Dolewamy wodę, odrobinę wina wypijamy, a całkiem sporo na patelnię i czosnek z ziemniakami dodać czas. Gotowanie, duszenie, redukcja, przyprawy z czerwonego pojemnika, trochę tych z zielonego i doglądamy naszej warzywnej bazy.
Po uzyskaniu odpowiedniej miękkości całości zawartość słoika ląduje na patelni i znów odrobinę wina popijamy, a resztę na patelnię na której zaczyna być gęstozawiesiście, czerwono i aromatycznie.
Ostatnim elementem są zmiksowane pomidory. Redukcja płynu i nasz Eintopf gotowy !!


ÉLVEZ
GUTEN APPETIT ODER MAHLZEIT
SMACZNEGO

2 komentarze: